Pierwsze polskie forum Hondy Xl i XR.
No widzisz. Nie trzeba było tak od razu?
Co do szlamu to raczej tylko płukanie.
PSZCZÓŁKA.
Mówię wam pszczółka, ale po kolei.
Cały week na kanale.
Łańcuszek zmieniony, zalana nowa oliwa, filtr wyprany/nasączony, potem inspekcja i regulacja.
Zapaliła od strzała.
Przyjemne dla ucha ciche buczenie silnika i nic więcej.
Przy okazji, jak mi się wydaje, namierzyłem sprawce gubienia rytmu na jałowym- nieszczelny/spękany dolot.
Na szczęście mam w zapasie sprawny.
Polatałem trochę i jak narazie wszystko się zgadza.
Ale żeby nie było za różowo:
znowu wybrałem z dna silnika sporo szlamu i obawiam się że przez zaniedbanie poprzedników cała skrzynia biegów i reszta środka jest tym upaprana. Rozpołowienie nie wchodzi w grę - absolutnie się tego nie podejmę.
Myślę sobie 5L niezbyt wyszukanego oleju i zrobić dwa płukania na gorąco?
Chyba, że jest jakiś środek chem. który można by zalać z olejem, wypłukać i pozbyć się złogu lub macie lepszy pomysł?
Hałas może wytwarzać wiele elementów. Ważne że luzy są właściwe a to wpływa i na odpalanie, dynamikę jak i spalanie. Wymień łańcuszek rozrządu, poobserwuj jeszcze wnętrze silnika może coś wpadnie ci w oczy, ustaw zawory jeszcze raz i śmigaj sprzętem.
Punkt dla Ciebie Galar. Poleciałem na spokojnie wałem i luzy były całkiem do d...
Robotę poprawiałem kilka razy i teraz jest znacznie lepiej - choć nie udało mi się wyeliminować zupełnie hałasu.
Może dlatego że przy każdej mozolnej próbie regulacji luzy były raz mniejsze raz większe.
Winie za to rozjechany już łańcuch rozrządu (może nierównomiernie) i zamawiam nowego DID'a.
Cóż, jak mówią "coś w życiu trzeba robić".
Cały ten problem występuje w motocyklach jednogarnych.
U mnie też tak jest. Klucz na wale muszę przyblokować młotkiem kładzionym na podnóżce, by nie leciał dalej.
W 600-tkach też występuje ten problem przelatywania tłoka przez GMP. Jest trochę zabawy ale się da.
O widzisz...
To jest trop. Kręcę w lewo ale! Nie wiem czy w większych też tak jest, w mojej wyraźny opór czuję około 1cm przed zgraniem T. Potem idzie lżej i często wał "smyka" mi się ciut za daleko. Bardzo prawdopodobne jest, że został cofnięty. Nie wiedziałem że to błąd i w przeszłości to mi się zdarzało. Sprawdzę przy najbliższej okazji.
Dzięki.
Rozumiem Twoje obawy. Ale trzeba sobie odpowiedzieć czy chcesz tym sprzętem latać dłużej czy zamienić na coś innego. A i jeszcze coś mi się przypomniało. W którą stronę kręciłeś wałem silnika przy ustawianiu zaworów bo wbrew pozorom ma to duże znaczenie. Kręcimy w lewo. Nawet jak się przeleci w ustawianiu GMP to nie powinno cofać się wału. Jak kręciłeś w prawo to wyjdą głupoty na luzach.
To nie do końca tak...
Cały poprzedni sezon walczyłem z grzaniem się silnika. Sporo się nagrzebałem, traciłem już nadzieję i myślałem o przeklasyfikowaniu na dawcę więc nie chciałem pchać dużych nakładów finansowych w sprzęt który nie rokuje.
W końcu po wymianie pompy oleju, wałka, dekla i zregenerowanej głowicy od xr moto przestało "puchnąć".
Łańcuch rozrządu jest rozciągnięty (choć jeszcze go nie słychać), skutkiem czego "zapadka" ustalająca napinacza mocno już opadła i schowała się w jego korpusie (sam napinacz sprawny) stąd problemy z jego zluzowaniem. W zamyśle miałem nakręcić z setkę km po czym sprawdzić czy nie dzieje się nic niepokojącego z wymienionymi częściami. Jak wszystko zagra przyjdzie czas na nowy wspomniany już łańcuch.
Rozumiem że najprościej byłoby zrobić wszystko kompleksowo, ale to mocno leciwy już sprzęt i zdrowy rozsądek podpowiada ostrożność...
Chłopie jak remont to remont. Robienie wszystkiego na raty kończy się ciągłym wkurwem. Jedno zrobisz drugie kuleje. Piszesz o łańcuchu rozrządu że rozciągnięty napinacz do dupy no to jak chcesz aby silnik chodził prawidłowo. Nie obrażaj się ale to dla mnie podcieranie dupy szkłem. Wymiana świecy na irydową nie wskrzesi sprzętu jeśli pozostałe elementy kuleją. Skup się na konkretach.
Zamówiłem nową świeczkę irydową i sprawdzę, zanim znowu ściągnę dekiel - dopiero co względnie ją wyleczyłem i miałem nadzieję trochę się pocieszyć.
Luzy skontroluję za kilka kilometrów to dam znać czy się "uklepało".
Gdybym miał rozrząd poprawiać to chyba już z nowym łańcuchem - stary wyciągnięty, że napinacza odblokować już nie sposób (nie mam chyba patentu na to jeszcze).
Mnie to wygląda na:
1. Coś z luzami zaworowymi. Po remoncie wszystko się układa, uklepuje i luzy zmieniają swoje wielkości.
2. Ewentualnie przestawienie np. o 1 ząbek rozrządu co może powodować spalanie stukowe jak również
cofanie mieszanki do gaźnika i zaduszenie silnika.
Witam.
Skorzystam ze stuków RAV88...
U mnie (xl250r) również zauważyłem nad wyraz metalicznie głośną pracę góry silnika ("klawiatura"???)
Podobnie jak RAVA głowica była w regeneracji, zawory nowe, luzy ustawiłem na tyle precyzyjnie na ile potrafię i nie sądzę, żebym pomylił się tam o cale. Mimo to odgłosy są jakieś takie niepokojące...?
Do tego dochodzi jeszcze na wolnych obrotach gubienie co któregoś pufff z wyraźną cofką w gaźnik, co skutkuje turn off.
Macie jakieś pomysły lub coś na uspokojenie?
Witam, silnik poskładany, ładnie chodzi i pali, moc większa. Mam tylko jeden problem Z silnika wydobywa się stukot który zanika po dodaniu gazu, słyszalny z lewej strony głowicy (pod pokrywą zaworów), co to może być? Może łożysko, dodam że rozrząd został robiony niedawno (2 ślizgi, łańcuszek i sprężyna) korba też nie miała luzów.